Śniadaniowa paciaja
Ten przepis będzie raczej taką inspiracją, bo w śniadaniowej paciai może znaleźć się absolutnie wszystko! To świetny przepis na czyszczenie lodówki, ale nie tylko.
Jedzenie ciepłych i pożywnych posiłków na śniadanie to coś, czego nauczyłam się kilka lat temu, podczas kursu z Ajurwedy. Przez wiele miesięcy, każdy dzień rozpoczynałam albo od jaglanki z jabłkiem, albo od takiej paciai, no i czułam się niezwykle dobrze! Takie jedzenie wspierało moje hormony, jelita, no i czułam się po nim bardzo lekko.
Taka paciaja świetnie sprawdzi się również, jako szybki obiad, lub kolacja. Ja nawałam ją śniadaniową, bo właśnie rano jem ją najczęściej :).
Przepis dla dwóch osób:
- 100 g suchej kaszy jaglanej
- szczypta soli
- 1 liść laurowy
Kaszę przesypuję na sitko i myję pod bieżącą wodą. Do garnka wrzucam kaszę, liść laurowy, zalewam podwójną ilością wody, solę. Gotuję na małym ogniu przez ok. 15 minut.
- kawałek dyni Hokkaido (często zamiast dyni dodaję batata)
- mała czerwona cebula
- pół czerwonej papryki
- pół cukinii
- ok. 200 g czerwonej fasoli (może być ze słoika albo puszki)
- 1 ząbek czosnku
- 1 łyżeczka masła klarowanego (możesz też użyć oliwy z oliwek)
- sól, pieprz, kurkuma, wędzona papryka
Na patelni rozgrzewam łyżeczkę tłuszczu. Podsmażam na nim posiekaną w drobną kostkę cebulkę. Dorzucam pokrojoną na małe kawałki dynię, dolewam trochę wody i duszę. Dodaję pokrojone: paprykę i cukinię, ponownie dolewam odrobinę wody, zmniejszam gaz i zostawiam na kilka minut pod przykryciem. Do warzywa dodaję czerwoną fasolę, ugotowaną kaszę jaglaną, przyprawy, starty ząbek czosnku i mieszam. Podsmażam przez ok. 2-3 minuty i gotowe!
Ten przepis jest bazą. Warzywa i strączki możecie do woli zmieniać ;). Tym razem dodatkowo dodałam prażone pestki słonecznika, które zostały mi po wczorajszym obiedzie, oraz natkę pietruszki.
P.S. Ach! Zapomniałam o pomidorach – bardzo często pod koniec duszenia dodawałam połówkę pomidora bez skórki – też świetnie tutaj pasuje!